nie było</> - twierdzi - <who5>bo straszono wysiedleniami</>.<br><tit1>Kto chciał, miał angaż </><br>- <who3>E</> - sprzeciwia się Stefański. - <who3>Może i kto straszył, ale z moich znajomych wszyscy się bardziej cieszyli. Każdy wiedział, że to nie będzie drugi "Machów", żadna odkrywka, tylko kopalnia otworowa. Wsi nie zburzą - dwa kilometry przecież od Jeziórka - a praca będzie pod bokiem. Ja nie poszedłem, bo miałem robotę w hucie. Prawda, koledzy namawiali na "Machów", ale jak zobaczyłem na rafinacji ten kurz, gorąc, jak zobaczyłem zarobki, wcale nie lepsze niż w hucie - no tom w Stalowej Woli 34 lata przepracował.</><br>Kto chciał, kto był pełnoletni, od ręki dostawał angaż. To duża pokusa