Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 37 (2934)
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
nie było - twierdzi - bo straszono wysiedleniami.
Kto chciał, miał angaż
- E - sprzeciwia się Stefański. - Może i kto straszył, ale z moich znajomych wszyscy się bardziej cieszyli. Każdy wiedział, że to nie będzie drugi "Machów", żadna odkrywka, tylko kopalnia otworowa. Wsi nie zburzą - dwa kilometry przecież od Jeziórka - a praca będzie pod bokiem. Ja nie poszedłem, bo miałem robotę w hucie. Prawda, koledzy namawiali na "Machów", ale jak zobaczyłem na rafinacji ten kurz, gorąc, jak zobaczyłem zarobki, wcale nie lepsze niż w hucie - no tom w Stalowej Woli 34 lata przepracował.
Kto chciał, kto był pełnoletni, od ręki dostawał angaż. To duża pokusa
nie było&lt;/&gt; - twierdzi - &lt;who5&gt;bo straszono wysiedleniami&lt;/&gt;.<br>&lt;tit1&gt;Kto chciał, miał angaż &lt;/&gt;<br>- &lt;who3&gt;E&lt;/&gt; - sprzeciwia się Stefański. - &lt;who3&gt;Może i kto straszył, ale z moich znajomych wszyscy się bardziej cieszyli. Każdy wiedział, że to nie będzie drugi "Machów", żadna odkrywka, tylko kopalnia otworowa. Wsi nie zburzą - dwa kilometry przecież od Jeziórka - a praca będzie pod bokiem. Ja nie poszedłem, bo miałem robotę w hucie. Prawda, koledzy namawiali na "Machów", ale jak zobaczyłem na rafinacji ten kurz, gorąc, jak zobaczyłem zarobki, wcale nie lepsze niż w hucie - no tom w Stalowej Woli 34 lata przepracował.&lt;/&gt;<br>Kto chciał, kto był pełnoletni, od ręki dostawał angaż. To duża pokusa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego