egzemplarzy prasy krajowej</> (Dz I 9).<br>Pycha to, szczerość czy prowokacja? Zapewne wszystko razem. Ale to "ja", we wstępie postawione tak śmiało, natarczywie domaga się lektury.<br>Jest wyznaniem, szyfrem, mistyfikacją - słowem, tekstem, który powinniśmy poznać, rozłamać, zdemaskować czy zrozumieć. I zrozumieć względem odbiorcy, partnera, "innego", który pojawia się od razu pod postacią kilkunastu numerów polskich czasopism.<br>Temu przede wszystkim chciałaby służyć moja rozprawka. Piszę śmiało "moja", nie chowając się za niby to naukowe "my" ani też nie szukając bezosobowych formułek. Czyż sam Gombrowicz nie uważał swoich książek za miejsce spotkania i nie dodawał, że lektura głupia określa pisarza równie wyraziście i dokuczliwie