wódki. Różnica jest choćby taka, że nie zdarzyło się jeszcze, by po butelce wina ktoś zarąbał siekierą całą rodzinę. Po butelce wódki to się zdarza.<br>Statystyka spadku spożycia alkoholu (czystego) pokazuje, że dokonuje się u nas przełom obyczajowy, ale jeszcze nie rewolucja. Zauważalne stało się, że Polacy interesują się winami, podają wina na przyjęciach, przynoszą wina jako prezenty, ale statystyczne zmiany wynikają raczej z inwazji piwa. Upowszechnienie wina hamują dwie bariery: nieznajomość winnej materii w społeczeństwie, odciętym przez dziesięciolecia od europejskiego sposobu życia, i obłędne ceny. Wystarczy się przejść po polskim supermarkecie którejś z francuskich sieci handlowych z katalogiem win, wydawanym