balach zagranicznych, galowych przedstawieniach w teatrach, manewrach wojskowych, w których król brał udział.<br>Maciuś nie miał czystego sumienia. To pisywanie listów do syna plutonowego było wielkim uchybieniem, potajemne zrywanie wisien i malin dla Felka dręczyło Maciusia najbardziej. Wprawdzie ogród należał do niego, wprawdzie zrywał owoce nie dla siebie, a na podarek, ale czynił to ukradkiem i kto wie, czy nie splamił tym rycerskiego honoru swych wielkich przodków.<br>Zresztą nie darmo był Maciuś wnukiem świątobliwej Anny Nabożnej. Maciuś miał dobre serce, wzruszyły go łzy starego. I byłby może Maciuś popełnił znów niewłaściwość, dając poznać swoje wzruszenie, lecz w porę się opamiętał i