partnerskiej, a nie podrzędnej roli.<br> Teza o trwałości linii rozumowania nasuwa się przy założeniu, że rozmówcy Torańskiej podają prawdziwe motywy swego postępowania, że - wbrew temu, co im autorka otwarcie zarzuca - nie kłamią. Wielu spośród moich rozmówców - nawet tych, którzy uznają rządzącą dziś ekipę za centrową w jej obozie - też sceptycznie podchodzi do zapewnień Bermana, jakoby reprezentował centrum, jakoby działał na rzecz Polski niepodległej, jakoby do wynaturzeń w Polsce doprowadziły przede wszystkim przymusy zimnowojenne, itd. Sam nie wiem oczywiście do końca, jak to wówczas było (przesadą byłoby zresztą twierdzenie, iż wiem jak to dzisiaj jest). Przyjmując jednak jako zasadę dawanie wiary słowom