Typ tekstu: Książka
Autor: Machulski Juliusz, Wereśniak Piotr, Zatorski Ryszard
Tytuł: Kiler
Rok: 1998
orientuje się, że się wygadał.

STANISŁAW
To znaczy... przepraszam! Włoska, że nie kręcimy! Amerykańska to najwyższa jakość!

Zadowolony dyrektor poprawia się w swoim krześle.

DYREKTORJak te usta?

EWA
Będzie dobrze!

Jarosław wygląda przez okno.

Insert: Uzbrojeni STRAŻNICY więzienni wyprowadzają skutego Kilera na dziedziniec więzienia.

JAROSŁAW
Ewa! Chcesz taką przebitkę?!

Ewa podchodzi do okna. Patrzy z niedowierzaniem.

EWA
Przecież to Kiler! Panie naczelniku!

DYREKTOR
Dyrektorze!

EWA
Dyrektorze! Co wy z nim robicie?!

DYREKTOR

(smutno)
Zabierają mi go. Przenoszą do lepiej strzeżonej placówki! (wybucha) A u mnie, do cholery, to dom spokojnej starości jest?! Jak człowiek chce coś zrobić dla ludzi, stołówka w
orientuje się, że się wygadał.<br><br>STANISŁAW<br>To znaczy... przepraszam! Włoska, że nie kręcimy! Amerykańska to najwyższa jakość!<br><br>Zadowolony dyrektor poprawia się w swoim krześle.<br><br>DYREKTORJak te usta?<br><br>EWA<br>Będzie dobrze!<br><br>Jarosław wygląda przez okno.<br><br>Insert: Uzbrojeni STRAŻNICY więzienni wyprowadzają skutego Kilera na dziedziniec więzienia.<br><br>JAROSŁAW<br>Ewa! Chcesz taką przebitkę?!<br><br>Ewa podchodzi do okna. Patrzy z niedowierzaniem.<br><br>EWA<br>Przecież to Kiler! Panie naczelniku!<br><br>DYREKTOR<br>Dyrektorze!<br><br>EWA<br>Dyrektorze! Co wy z nim robicie?!<br><br>DYREKTOR<br><br>(smutno)<br>Zabierają mi go. Przenoszą do lepiej strzeżonej placówki! (wybucha) A u mnie, do cholery, to dom spokojnej starości jest?! Jak człowiek chce coś zrobić dla ludzi, stołówka w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego