częstowania go nektarem wyciśniętym z własnego <orig>abdomenu</>, jednym słowem - przyjmowano go jak króla. Nic więc dziwnego, że musiały wybuchnąć rozruchy, których ofiarą stał się król prawdziwy.<br> Zieleniarze i doktorzy żądali kontraktów Rudzielcowych, <orig>abdomenowcy</> żądali prawa lizania dóbr przetrawionych w ich własnych <orig>abdomenach</>, a wszyscy żądali zrównania w świetle.<br> Przy czym, podczas gdy jedni domagali się zrównania <hi rend="spaced">in plus</>, czyli jednolitej metody polimorficznej, zapewniającej wszystkim larwom ukształtowanie się owych wyrostków robaczkowych, zwanych oczkami - inni obstawali przy zrównaniu <hi rend="spaced">in minus</> i byli za oślepieniem osobników noszących oczka, nie bez słuszności dowodząc przy tym, jakie niebezpieczeństwo pociągnąć może za sobą powszechne i dobrowolne narażanie