Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
Nowy Jork, o nadrobieniu opóźnienia nie mogło być mowy.
Oficer nawigacyjny czuł, jak mu z powodu tej zawrotnej prędkości, wbrew elementarnym przepisom bezpieczeństwa, zydwestka podnosi się chwilami na sztywniejących od strachu włosach. (s. 148) Natomiast kapitan Eustazy był w doskonałym humorze. Wysłał pełniącego na mostku służbę dodatkowego sternika po swego "podczaszego", czyli stewarda Bolesława.
Bolesław zjawił się i po wysłuchaniu kilku wydanych przez kapitana Eustazego dźwięków - zniknął. Po jakimś czasie zjawił się znów na mostku z dwoma szklanicami gorącego płynu.
- KochAAAny mój! - zwrócił się kapitan do nawigacyjnego - Skosztuj mego "grogu"! Musiałem naprawić to, co ten bezrozumny angielski admirał Edward Vernon napsuł
Nowy Jork, o nadrobieniu opóźnienia nie mogło być mowy.<br> Oficer nawigacyjny czuł, jak mu z powodu tej zawrotnej prędkości, wbrew elementarnym przepisom bezpieczeństwa, zydwestka podnosi się chwilami na sztywniejących od strachu włosach. (s. 148) Natomiast kapitan Eustazy był w doskonałym humorze. Wysłał pełniącego na mostku służbę dodatkowego sternika po swego "podczaszego", czyli stewarda Bolesława.<br> Bolesław zjawił się i po wysłuchaniu kilku wydanych przez kapitana Eustazego dźwięków - zniknął. Po jakimś czasie zjawił się znów na mostku z dwoma szklanicami gorącego płynu.<br> - KochAAAny mój! - zwrócił się kapitan do nawigacyjnego - Skosztuj mego "grogu"! Musiałem naprawić to, co ten bezrozumny angielski admirał Edward Vernon napsuł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego