Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
honor, zgnilizna. Palenisko historii, ognisko młodości i żar pokolenia. Owiewka i Lew. Rubin i przyjaźń. Trawka, Maryja i pępowina! Czadowo, narodowo, lewacko i ostro, wyraźnie, na pokaz. Bunt, gest. Bunt, protest. Bunt, czyn. Bunt, śmierć. W końcu ozwało się pokolenie. W końcu na świat wylało swoją nienawiść. Czyż nie? Zygmunt poddawał się szaleństwu, nie był już w stanie niczego odróżnić.
- A wiesz, pojebie? - przywarł do Lwa z błazeńską miną. - Znam jednego takiego, na ludzi łasego, ma ksywę Północny, od razu spodoba się wam! We snach się zakrada, w dzieciństwo zagada, niechybnie przyda się wam! On szuka, on puka, do serc mocno stuka
honor, zgnilizna. Palenisko historii, ognisko młodości i żar pokolenia. Owiewka i Lew. Rubin i przyjaźń. Trawka, Maryja i pępowina! Czadowo, narodowo, lewacko i ostro, wyraźnie, na pokaz. Bunt, gest. Bunt, protest. Bunt, czyn. Bunt, śmierć. W końcu ozwało się pokolenie. W końcu na świat wylało swoją nienawiść. Czyż nie? Zygmunt poddawał się szaleństwu, nie był już w stanie niczego odróżnić.<br>- A wiesz, pojebie? - przywarł do Lwa z błazeńską miną. - Znam jednego takiego, na ludzi łasego, ma ksywę Północny, od razu spodoba się wam! We snach się zakrada, w dzieciństwo zagada, niechybnie przyda się wam! On szuka, on puka, do serc mocno stuka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego