Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
z mego ciała, resztę wiary, ostatnią nadzieję z mojej duszy, obłudnico!
Marta zesztywniała. Otworzyła usta, złe słowa cisnęły się na wargi... Nie rzekła jednak nic, odwróciła się i szła z powrotem. Blisko progu już doleciała ją nucenie, podobne do jęku, takie samo jak w noc po koncercie Hubermana, kiedy podsłuchiwała pode drzwiami salonu. Róża grała "Elegię", usiłując - niby obojętnie - śpiewać dalej:

Głos rozłaził się, drżał, niknął, w miejsce tomów muzycznych napływały łkania.
Tego Marta nie mogła ścierpieć. Świat za domem runął, pochłaniając Stefana, rzuciła się ku matce, blada, zamknęła dłonią jej usta.
- Cicho, cicho - tuliła jak dziecko. Nie śpiewaj, graj tylko
z mego ciała, resztę wiary, ostatnią nadzieję z mojej duszy, obłudnico! <br>Marta zesztywniała. Otworzyła usta, złe słowa cisnęły się na wargi... Nie rzekła jednak nic, odwróciła się i szła z powrotem. Blisko progu już doleciała ją nucenie, podobne do jęku, takie samo jak w noc po koncercie Hubermana, kiedy podsłuchiwała pode drzwiami salonu. Róża grała "Elegię", usiłując - niby obojętnie - śpiewać dalej: <br> <br>Głos rozłaził się, drżał, niknął, w miejsce tomów muzycznych napływały łkania. <br>Tego Marta nie mogła ścierpieć. Świat za domem runął, pochłaniając Stefana, rzuciła się ku matce, blada, zamknęła dłonią jej usta. <br>- Cicho, cicho - tuliła jak dziecko. Nie śpiewaj, graj tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego