Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
się wzajemnie niszczyć, bo nigdy nie umiały powiedzieć sobie wszystkiego do końca. Wstydziły się siebie, w tej ciągłej obłudzie i zakłamaniu, w jakim wychowywały się i dorastały.
Nie potrafiły czy raczej nie chciały się zrozumieć, umiały jednak bezlitośnie, ale i bezkarnie się poniżać. Kiedy już obie czuły się zdeptane, zbrukane, podłe i nędzne, ich nienawiść osiągała szczyt. Wiedziały, że to, co mówią, jest złe, ale to nigdy ich nie powstrzymywało. Przeciwnie...
- Cóż z tego, że nie mam racji, że kłamię, że jestem ohydna i zła, jeżeli mogę w ten sposób zwyciężyć, powalić przeciwnika, wygrać chociażby kłótnię. Świadomość zakłamania wcale nie uwalnia
się wzajemnie niszczyć, bo nigdy nie umiały powiedzieć sobie wszystkiego do końca. Wstydziły się siebie, w tej ciągłej obłudzie i zakłamaniu, w jakim wychowywały się i dorastały.<br> Nie potrafiły czy raczej nie chciały się zrozumieć, umiały jednak bezlitośnie, ale i bezkarnie się poniżać. Kiedy już obie czuły się zdeptane, zbrukane, podłe i nędzne, ich nienawiść osiągała szczyt. Wiedziały, że to, co mówią, jest złe, ale to nigdy ich nie powstrzymywało. Przeciwnie...<br>- Cóż z tego, że nie mam racji, że kłamię, że jestem ohydna i zła, jeżeli mogę w ten sposób zwyciężyć, powalić przeciwnika, wygrać chociażby kłótnię. Świadomość zakłamania wcale nie uwalnia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego