Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
po raz tysięczny odwoływać się do przytłumionego rozsądku. Popatrzył jeszcze raz w oczy Mitzi i dostrzegł w nich upór i rozbawienie. Tak patrzyła na niego Sophie, kiedy błagał ją o chwile miłości. Podobnie składała usta jego żona, gdy wypuszczała dym z papierosa; tak pewnie robi i teraz, siedząc w jakimś podłym berlińskim hoteliku i otulając smukłe biodra poprzepalaną petami pościelą.
Mock wstał gwałtownie, chwycił mocno Mitzi za ramię i wyprowadził na korytarz, gdzie zostawił ją pod opieką Zupitzy. Sam wszedł z powrotem do numeru i powiedział do Wirtha:
- Przeszukaj dokładnie ten pokój. Ognista Mitzi musi swój płomień gasić śniegiem.
Minęła chwila
po raz tysięczny odwoływać się do przytłumionego rozsądku. Popatrzył jeszcze raz w oczy Mitzi i dostrzegł w nich upór i rozbawienie. Tak patrzyła na niego Sophie, kiedy błagał ją o chwile miłości. Podobnie składała usta jego żona, gdy wypuszczała dym z papierosa; tak pewnie robi i teraz, siedząc w jakimś podłym berlińskim hoteliku i otulając smukłe biodra poprzepalaną petami pościelą.<br>Mock wstał gwałtownie, chwycił mocno Mitzi za ramię i wyprowadził na korytarz, gdzie zostawił ją pod opieką Zupitzy. Sam wszedł z powrotem do numeru i powiedział do Wirtha:<br>- Przeszukaj dokładnie ten pokój. Ognista Mitzi musi swój płomień gasić śniegiem.<br>Minęła chwila
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego