dnia po południu, bo tę wyjątkową okazję koniecznie trzeba było opić.<br>Nie poszłam na dyżur do apteki, nie potrafiłam zadzwonić i powiedzieć koleżance, że nie przyszłam, bo piłam.<br>Obiecałem dzieciakom, że wybiorę się z nimi do cyrku, nawet kupiłem bilety.<br>Jednak tego dnia kac tak mnie strasznie męczył, byłem taki podminowany, że zrobiłem im awanturę i za karę nie poszły.<br>Żona miała do mnie pretensje, że piłem, więc myślałem, że to, co się wczoraj schrzaniło, dzisiaj powinno się naprawić. Ale po drugiej-trzeciej szklance przychodziły inne myśli: "A co ja będę naprawiał! Mam rację, ona niech się wścieka. Schrzaniło się, to