Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
w dodatku najlepiej ci, którzy dysponują gitarami elektrycznymi. W pewnym momencie mojego życia poczyniłem nawet ukłon w stronę tej teorii i zostałem amatorskim muzykiem rockowym, obejmując strasznie podniecające stanowisko gitarzysty i krzykacza w zespole, który zmieniał nazwy częściej niż ja zmieniałem majtki. Faktycznie, nie rozumiem dlaczego, ale kobiety się tym podniecały. Z seksualnego punktu widzenia tamte czasy będę zawsze wspominał mniej więcej tak: brudny kibel, czystka w głowie, koszula podarta, pijana dziewucha i ja... Aż dziwne, dlaczego nasza kapela ani razu nie nazywała się po prostu "Patentex Oval"...
O ile mnie się dobrze wydaje, to głównym źródłem podniecania się są ni
w dodatku najlepiej ci, którzy dysponują gitarami elektrycznymi. W pewnym momencie mojego życia poczyniłem nawet ukłon w stronę tej teorii i zostałem amatorskim muzykiem rockowym, obejmując strasznie podniecające stanowisko gitarzysty i krzykacza w zespole, który zmieniał nazwy częściej niż ja zmieniałem majtki. Faktycznie, nie rozumiem dlaczego, ale kobiety się tym podniecały. Z seksualnego punktu widzenia tamte czasy będę zawsze wspominał mniej więcej tak: brudny kibel, czystka w głowie, koszula podarta, pijana dziewucha i ja... Aż dziwne, dlaczego nasza kapela ani razu nie nazywała się po prostu "Patentex Oval"...<br>O ile mnie się dobrze wydaje, to głównym źródłem podniecania się są ni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego