Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
do pani. Proszę mi zaufać.
Odpowiada czysty, piękny uśmiech: - Jestem tu, bo ufam panu.
Franker nie wie - dziękować słowem czy gestem.
Udaje więc, że nie dosłyszał, i rusza wraz z siostrą Marylą ku drzwiom "piątki".
Nie wie nawet, że uśmiecha się rozumnie, ale dość śmiesznie.
Ada na widok tego uśmiechu podnosi głowę, kładzie dłoń na dłoni Małgorzaty.
- Słuchaj! Stało się coś ważnego.
Małgorzata spokojnie potakuje bardziej swoim myślom niż słowom Ady.
Jedno tylko jest ważne - że przyszła tutaj do Grzegorza i nie ustąpi, póki go nie zobaczy. Jeśli nawet będzie to spotkanie jeszcze gorsze niż w noworoczne święto, i tak będzie dobre
do pani. Proszę mi zaufać.<br>Odpowiada czysty, piękny uśmiech: - Jestem tu, bo ufam panu.<br>Franker nie wie - dziękować słowem czy gestem.<br>Udaje więc, że nie dosłyszał, i rusza wraz z siostrą Marylą ku drzwiom "piątki".<br>Nie wie nawet, że uśmiecha się rozumnie, ale dość śmiesznie.<br>Ada na widok tego uśmiechu podnosi głowę, kładzie dłoń na dłoni Małgorzaty.<br>- Słuchaj! Stało się coś ważnego.<br>Małgorzata spokojnie potakuje bardziej swoim myślom niż słowom Ady.<br>Jedno tylko jest ważne - że przyszła tutaj do Grzegorza i nie ustąpi, póki go nie zobaczy. Jeśli nawet będzie to spotkanie jeszcze gorsze niż w noworoczne święto, i tak będzie dobre
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego