Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 771
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1960
Grandiego wzrokiem, powiedział suchym i złowróżbnym głosem:
- Król przyjmie z aprobatą wszystko, co uczyniłem. A kiedy zdam mu sprawę z tego, co zaszło tej nocy, powie: "Oni pana zdradzili".
Grandi raz jeszcze powstał, żeby zażądać głosowania.
- Va bene - odparł Duce - Dobrze.
Głosowanie nad wnioskiem Grandiego rozpoczęło się. Każdy po kolei podnosił się i wypowiadał się "tak" lub "nie" o wniosku. Pierwszy, Scorza, powiedział wyraźnie: "Nie". Potem usiadł i jako sekretarz partii rozpoczął protokołowanie głosów. Jego sąsiadem był prezydent senatu. Powiedział: "Wstrzymuję się". Stary de Bono podniósł się z trudem i wyskandował: "Głosuję: taki!" Po nim następował Grandi. Następnie Bottai wygłosił jeszcze jedno
Grandiego wzrokiem, powiedział suchym i złowróżbnym głosem:<br>- Król przyjmie z aprobatą wszystko, co uczyniłem. A kiedy zdam mu sprawę z tego, co zaszło tej nocy, powie: "Oni pana zdradzili".<br>Grandi raz jeszcze powstał, żeby zażądać głosowania.<br>- &lt;foreign&gt;Va bene&lt;/&gt; - odparł Duce - Dobrze.<br>Głosowanie nad wnioskiem Grandiego rozpoczęło się. Każdy po kolei podnosił się i wypowiadał się "tak" lub "nie" o wniosku. Pierwszy, Scorza, powiedział wyraźnie: "Nie". Potem usiadł i jako sekretarz partii rozpoczął protokołowanie głosów. Jego sąsiadem był prezydent senatu. Powiedział: "Wstrzymuję się". Stary de Bono podniósł się z trudem i wyskandował: "Głosuję: taki!" Po nim następował Grandi. Następnie Bottai wygłosił jeszcze jedno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego