Baligówce.<br>&lt;au&gt;sak&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Schody sprawiedliwości&lt;/tit&gt;<br><br>Pani Maria ma 83 lata. Od 6 kwietnia, kiedy zastała schody zabite deskami, nie mieszka w domu. Właściciel domu tłumaczy wszystko koniecznością przeprowadzenia remontu. Opiekująca się nią siostra oddała sprawę do sądu. Rozprawa jest w toku, obie strony oczekują na wyrok. Jednocześnie ktoś oblał nocą i podpalił drzwi wejściowe do budynku. Policja prowadzi śledztwo.<br>Sprawy lokatorskie nie należą do łatwych. Racje zwykle leżą po obu stronach. Na jednej szali kładzie się prawo do własności, dobro lokatora, etykę współżycia międzyludzkiego, na drugiej chciwość i podstępne działanie. Dlatego szukanie sprawiedliwości i osądzenie, kto ma rację, bywa wręcz niemożliwe.<br><br>&lt;tit&gt;Fakty