300 chińskich restauracji, ponad 40 pralni i 50 fabryczek tekstylnych. Właściciele chętnie zatrudniają na czarno przeszmuglowanych rodaków. Za jednego półniewolnika gang kasuje 7-9 tys. dolarów.<br>To tylko niektóre trasy. W dobie masowej komunikacji lotniczej, samochodowej i morskiej kierunków natarcia na sezam Zachodu jest nieskończenie wiele. Nowoczesne urządzenia służą do podrabiania dokumentów tożsamości i podróży, w odwodzie gangi mają fundusze na łapówki dla służb imigracyjnych. W krajach pokomunistycznych - i nie tylko - służby te nie zawsze są nieprzekupne. Skusić dają się także kierowcy tirów. Oczywiście nie wszyscy i nie zawsze. Często nie wiedzą nawet, że do ich ciężarówek wkradli się nielegalni pasażerowie