Daj teraz nogę!<br> Ja ci to zrobię.<br> Nie masz się czego wstydzić.<br> Widzą, czy nie widzą, to nieważne... - machnęła w stronę innych<br>ławek, które obsiedli niedzielni goście.<br> - Sam będziesz sobie obcinał paznokcie u nóg, jak ci ręka całkiem<br>wydobrzeje.<br> Mogę ci to zagwarantować...<br> A teraz gadaj.<br> Tylko siedź spokojnie, nie podryguj.<br> Krzywdy ci nie zrobię...<br> No, więc słucham.<br> Milczałem patrząc, jak Helena się mozoli, gdyż paznokcie<br>zrogowaciały, takie zżółkłe, twarde, zakrzywione.<br> I znów przypomina się trup, któremu paznokcie nadal rosną prawem<br>biologicznego rozpędu!<br> A spod pokrywki znowu nieproszona wyskoczyła myśl, że w tychże<br>zwłokach ruch plemników wcale nie ustanie, dopiero w