Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
wichurę, deszcz i mgłę, która powoli spowijała melancholijne miasto.

Wrocław, wtorek 29 listopada,
godzina piąta po południu
Smugi papierosowego dymu obracały się powoli w słupie światła padającego z projektora. Na ekranie najpierw pojawił się napis "Rozstrzeliwanie szpiegów rosyjskich", a potem rząd ludzi w białych rubaszkach. Wszyscy mieli związane ręce. Biegli, podrygując nogami w przyspieszonym tempie. W podobnym rytmie poruszali się żołnierze w pikielhaubach. Popychali więźniów kolbami w stronę niskiej chaty krytej słomą. Więźniowie nie zdążyli się ustawić pod ścianą, kiedy wykwitły dymy wystrzałów. Żaden z rozstrzeliwanych nie padł na twarz ani na plecy. Wszyscy składali się jak marionetki, którym nagle przecięto
wichurę, deszcz i mgłę, która powoli spowijała melancholijne miasto.<br><br>Wrocław, wtorek 29 listopada, <br>godzina piąta po południu <br>Smugi papierosowego dymu obracały się powoli w słupie światła padającego z projektora. Na ekranie najpierw pojawił się napis "Rozstrzeliwanie szpiegów rosyjskich", a potem rząd ludzi w białych rubaszkach. Wszyscy mieli związane ręce. Biegli, podrygując nogami w przyspieszonym tempie. W podobnym rytmie poruszali się żołnierze w pikielhaubach. Popychali więźniów kolbami w stronę niskiej chaty krytej słomą. Więźniowie nie zdążyli się ustawić pod ścianą, kiedy wykwitły dymy wystrzałów. Żaden z rozstrzeliwanych nie padł na twarz ani na plecy. Wszyscy składali się jak marionetki, którym nagle przecięto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego