Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
czterdzieści trzy kilometry... pozostanie mi około siedemnastu, w tym terenie to co najmniej cztery godziny, jeśli nie więcej - obliczył błyskawicznie Rohan. Ale może mylą się, może łazik przejdzie...
Głos ucichł i znowu słychać było tylko rytmicznie powtarzający się śpiewny głos sondy. Rohan zagryzł ustnik maski, bo ocierał mu przy gwałtownych podrzutach wewnętrzną powierzchnię warg. Słońce nie dotykało już najbliższej góry, ale i nie wznosiło się. W oczach miał większe i mniejsze głazy, skalne płyty, chwilami obejmował go ich zimny cień, maszyna szła teraz dużo wolniej; podniósłszy oczy, zobaczył nikłe, pierzaste obłoki, rozpływające się w niebie. Świeciło w nim kilka gwiazd. Nagle
czterdzieści trzy kilometry... pozostanie mi około siedemnastu, w tym terenie to co najmniej cztery godziny, jeśli nie więcej - obliczył błyskawicznie Rohan. Ale może mylą się, może łazik przejdzie...<br>Głos ucichł i znowu słychać było tylko rytmicznie powtarzający się śpiewny głos sondy. Rohan zagryzł ustnik maski, bo ocierał mu przy gwałtownych podrzutach wewnętrzną powierzchnię warg. Słońce nie dotykało już najbliższej góry, ale i nie wznosiło się. W oczach miał większe i mniejsze głazy, skalne płyty, chwilami obejmował go ich zimny cień, maszyna szła teraz dużo wolniej; podniósłszy oczy, zobaczył nikłe, pierzaste obłoki, rozpływające się w niebie. Świeciło w nim kilka gwiazd. Nagle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego