wokół ust, pod<br>oczyma, na skroniach, mniej na same zwierzenia. Zwłaszcza że i te<br>zwierzenia wydawały się być równie starannie dobrane, ułożone, i<br>dotyczyły na ogół kłopotów z klientkami, że coraz wybredniejsze,<br>rozkapryszone, marudne, ciągle im poprawiaj, pruj, bo tu za wąsko, tam<br>za luźno, za długo, za krótko, tu podszewka obciąga, to guziczki nie<br>takie, a jak któraś ma już męża na stanowisku, to uważa, że wszystkim<br>rzuć, a jej szyj. A niektórej nie chce się nawet pofatygować do<br>przymiarki, bo korona by jej z głowy spadła, tylko do niej przyjdź, w<br>najlepszym razie przysyła łaskawie samochód. Ach, niełatwo być