Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
na szyję, ja nie wierzę.
Trawa pod stopami, też nie wierzę.
Powietrze od ziemi do błękitnego nieba, nie wierzę.
Niczemu nie wierzę.
Kto mnie tym łudzi?
Kto i dlaczego?
Kto chce mnie natchnąć czymś, co nie istnieje?
Życia radością, skoro czegoś takiego nie ma?
Więc kto tu ze mnie szydzi, podtykając mi pod oczy cały ten ogród
wspaniały i moją szczęśliwą żonę?
A przecież wszystko wokół, my oboje na ścieżce i drzewa, niebo, ptaki, trawa
muskana powiewem wygląda tak, jakby Pan nasz przeszedł
tędy przed chwilą pytając o nas wszystkich.
I oto my jesteśmy.
My, klony.
My, trawy.
My, świeże i
na szyję, ja nie wierzę.<br> Trawa pod stopami, też nie wierzę.<br> Powietrze od ziemi do błękitnego nieba, nie wierzę.<br> Niczemu nie wierzę.<br> Kto mnie tym łudzi?<br> Kto i dlaczego?<br> Kto chce mnie natchnąć czymś, co nie istnieje?<br> Życia radością, skoro czegoś takiego nie ma?<br> Więc kto tu ze mnie szydzi, podtykając mi pod oczy cały ten ogród<br>wspaniały i moją szczęśliwą żonę?<br> A przecież wszystko wokół, my oboje na ścieżce i drzewa, niebo, ptaki, trawa <br>muskana powiewem wygląda tak, jakby Pan nasz przeszedł<br>tędy przed chwilą pytając o nas wszystkich.<br> I oto my jesteśmy.<br> My, klony.<br> My, trawy.<br> My, świeże i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego