stało, że poważna firma, z 40-proc. udziałem skarbu państwa, weszła w interesy z biznesmenami o wątpliwej reputacji. &lt;q&gt;- Niech to wyjaśni prokuratura, do której złożyliśmy zawiadomienia&lt;/&gt; - mówił wczoraj.<br>Modelowym przykładem współpracy jest sprawa ziemi w &lt;name type="place"&gt;Jabłonnie&lt;/&gt;.<br>W 1998 roku 18 hektarów gruntu w podwarszawskiej miejscowości kupiła od &lt;name type="org"&gt;Polskiej Akademii Nauk&lt;/&gt; podupadająca firma &lt;name type="org"&gt;Betonstal&lt;/&gt;, należąca do &lt;name type="person"&gt;Grzegorza Tuderka&lt;/&gt; - dziś posła &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt;. Mogła kupić, bo wójt &lt;name type="person"&gt;Jerzy Łuba&lt;/&gt; (prywatnie znajomy &lt;name type="person"&gt;Huszczy&lt;/&gt;, człowiek, na którym ciąży wyrok za paserstwo) odstąpił od prawa pierwokupu atrakcyjnej nieruchomości. Tyle że &lt;name type="person"&gt;Tuderek&lt;/&gt; ze swym &lt;name type="org"&gt;Betonstalem&lt;/&gt; nie miał 6,4 mln złotych, żeby zapłacić za 18 hektarów ziemi. Pieniądze