jeśli chcecie uniknąć dramatu i rozlewu krwi - mówił.<br><br>&lt;tit&gt;Dwie Ukrainy?&lt;/&gt;<br><br>Tymczasem wschód straszy rozłamem. Obwody doniecki, ługański, odeski, dniepropietrowski i charkowski, gdzie wygrał Janukowycz, chcą secesji i referendum o powołaniu nowego ukraińskiego państwa ze stolicą w Charkowie. Rada miasta Charkowa żąda autonomii. Donieck domaga się odłączenia kijowskich kanałów telewizji, bo "podżegają do rewolucji". Wschód straszy, że przestanie wpłacać pieniądze do budżetu i wstrzyma dostawy węgla. W niedzielę Janukowycz z ambasadorem Rosji i Łużkowem, merem Moskwy wzięli udział w zjeździe deputowanych obwodowych, który poparł jego zwycięstwo. Tytułowano go "uważajemyj prezydient Ukrainy". Zjazd uznał za niezgodną z konstytucją uchwałę Rady Najwyższej, kwestionującej legalność