Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
ma co bić na alarm. - Izolacja i zamykanie się kręgów wpływowych ludzi nie musi oznaczać odrzucenia reszty społeczeństwa. Owszem, zawsze istnieje niebezpieczeństwo szlachetczyzny, pogardy dla gorzej sytuowanych i nieustosunkowanych; nie da się do końca wykluczyć, że zjawisko istnienia w różnych aspektach życia "dwóch bramek", dla lepszych i gorszych, będzie się pogłębiać, ale wtedy oznaczałoby to recydywę pewnych wręcz komunistycznych obyczajów - mówi Śpiewak.
Wydaje się, że w naszej dzisiejszej demokracji jest taka oto prawidłowość: zmniejszają się formalne przywileje władzy, bo są one zbyt widoczne i źle odbierane przez opinię publiczną. Rozwija się za to dyskretna sfera VIP-owania, bez kogutów na dachach
ma co bić na alarm. - Izolacja i zamykanie się kręgów wpływowych ludzi nie musi oznaczać odrzucenia reszty społeczeństwa. Owszem, zawsze istnieje niebezpieczeństwo szlachetczyzny, pogardy dla gorzej sytuowanych i nieustosunkowanych; nie da się do końca wykluczyć, że zjawisko istnienia w różnych aspektach życia "dwóch bramek", dla lepszych i gorszych, będzie się pogłębiać, ale wtedy oznaczałoby to recydywę pewnych wręcz komunistycznych obyczajów - mówi Śpiewak.<br>Wydaje się, że w naszej dzisiejszej demokracji jest taka oto prawidłowość: zmniejszają się formalne przywileje władzy, bo są one zbyt widoczne i źle odbierane przez opinię publiczną. Rozwija się za to dyskretna sfera &lt;orig&gt;VIP-owania&lt;/&gt;, bez kogutów na dachach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego