jest, czy jej nie ma, czy żyje, czy umarła, czy to było złudzeniem wszystko, czy nie, w każdym razie niech pan się czuje między nami jak w rodzinie.<br><hi rend="italic">Klepie Kozdronia po plecach</><br>KOZDROŃ<br><hi rend="italic">minę ma bardzo niewyraźną</><br>Ja, panie Nibek, wolałbym nie żyć, niż zobaczyć coś podobnego. Słońce świeci, ładna pogoda, a mnie się zdaje, że wszystko jest pokryte jakimś czarnym puchem. Na dwa kroki przede mną unosi się jakaś czarna ścierka. Och! Żebym mógł nie myśleć!<br>NIBEK<br>Ależ, panie! Patrz pan: oto moje córeczki, oto kuzynek już pisze, już przy pracy od rana...<br>KUZYN<br><hi rend="italic">na wpół podnosząc się i nie