Chyani Janeczki.<br> Obok leżały porozrzucane ubrania: lilioworóżowa sukienka, czerwony<br>sweter, biała koszula, spodnie, półbuty. Zdawało mi się, że widziałem<br>czapkę odwróconą<br><br>((...))<br><br><page nr=166><br>najgorszy odcinek został za nami. Szum oddalał się stopniowo, aż ucichł<br>zupełnie. Ojciec położył nogi w mokrych trampkach na gorącej burcie,<br>rozparł się wygodnie i zaśpiewał: - "Płyń, barko moja, pogoda sprzyja"...<br> Siedziałem z tyłu, na rufie (jak mówił) - trzymałem uniesione<br>wiosła przed sobą i starałem się tylko, żeby nie zniosło nas na<br>mieliznę.<br> Na biwak zatrzymaliśmy się w miejscu, gdzie kiedyś była wieś. Na<br>brzegach rosły jabłonki. Znalazłem nawet starą piwnicę, wokół której<br>kwitły żółte kwiaty przypominające małe słoneczniki. Ich