od pasiaków i szyneli, stukały kubki, pachniało zbożową kawą i zjełczałym potem.<br>Przysiadłem się do pierwszego z brzegu zachlapanego stolika, pełnego okruchów, ale mnie przepędzono.<br>Rozglądając się nie wiedziałem, co ze sobą zrobić, bo wszędzie było tak gęsto, że demograficzna wizja świata naszych pesymistów za lat kilkaset wydała mi się pogodną prognozą i wymarzoną nadzieją na przyszłość.<br>Tutaj głowa przy głowie, gęba przy gębie, nie ma gdzie usiąść i tyle.<br>Spostrzegłem Mateczkę, która przede wszystkim składała się z biustu i siwych włosów.<br>Takie piersi nie pozwalały wątpić, że przynależymy do ssaków i dobrze nam z tym, a także dawały nadzieję, że