zwierzęcość rozerwała najwrażliwsze struny mojej duszy. Najsmutniejsze jest to, że ta sierotka patrzyła z niewyobrażalną grozą i bezradnością w moje oczy, w oczy kobiety, która mogłaby być jej matką, ba!, która chciałaby być jej matką. Dziś nie zostałam oczyszczona, dziś za żadne skarby nie mogę się oddać Eberhardowi. Zamiast zemsty pogrążyłam się w odmętach rozpaczy. Jestem zła i zbrukana. Nie wiem, co mnie może oczyścić. Chyba tylko śmierć. <br>To wszystko, moje kochanie, kończę ten smutny list i całuję Cię, życząc Ci szczęścia. <br>Twoja Sophie<br><br><br>Wrocław, czwartek 1 grudnia, <br>godzina ósma wieczorem<br>W restauracji Grajecka panował zwykły wieczorny bezruch. Księżniczki nocy bezskutecznie