Typ tekstu: Książka
Autor: Budrewicz Olgierd
Tytuł: Piekło w kolorach
Rok: 1997
z księżyca zejść na ziemię.
Tuż przy wielkim leju zamyka właśnie swój sklepik siwobrody starzec. Na budzie wypisał:
W na wpół rozwalonym barze "Pod Matką Boską" po raz pierwszy uderza mnie szum ludzkich głosów. Z zapadnięciem zmierzchu ktoś włączył taśmę z muzyką - w dzień słychać było tylko urywane okrzyki i pojedyncze uderzenia kilofów. Teraz życie kipi.
José stoi przy samochodzie, załatwił wszystkie sprawy. Wskazano mu działkę o rozmiarach piętnaście na piętnaście metrów; jutro od świtu będzie tam szukać swego szczęścia.
Idziemy wypić za przyszłe miliony. W knajpie, gdzie na sękatej desce namazano nieortograficznie "Nayt Club", jest jeszcze skrawek wolnej ławki.
W
z księżyca zejść na ziemię.<br>Tuż przy wielkim leju zamyka właśnie swój sklepik siwobrody starzec. Na budzie wypisał: &lt;gap&gt;<br>W na wpół rozwalonym barze "Pod Matką Boską" po raz pierwszy uderza mnie szum ludzkich głosów. Z zapadnięciem zmierzchu ktoś włączył taśmę z muzyką - w dzień słychać było tylko urywane okrzyki i pojedyncze uderzenia kilofów. Teraz życie kipi.<br>José stoi przy samochodzie, załatwił wszystkie sprawy. Wskazano mu działkę o rozmiarach piętnaście na piętnaście metrów; jutro od świtu będzie tam szukać swego szczęścia.<br>Idziemy wypić za przyszłe miliony. W knajpie, gdzie na sękatej desce namazano nieortograficznie "&lt;orig&gt;Nayt Club&lt;/&gt;", jest jeszcze skrawek wolnej ławki.<br>W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego