ofiarować jeszcze jeden prezent. A jednocześnie Kloss zrozumiał, że jeśli Poller wyraził zgodę na taką rozgrywkę, znaczy to, że nic o nim nie wie, niczego się nie domyśla.<br>A Artur Drugi, nie spuszczając wzroku z Klossa, mówił dalej:<br>- Mógłby pan uniknąć tych przykrości.<br>- Dostarczając nowych informacji, tak?<br>- Jest pan naprawdę pojętny, Kloss.<br>- Musiałbym wiedzieć, dla kogo przeznaczone są te informacje.<br>- Oczywiście nie dla pana przełożonych. - Profesor von Lipke był już przekonany, że ma ptaszka w sieci. - Jako oficer Abwehry zdaje pan sobie chyba sprawę, że teraz nie ma już odwrotu. Zbyt dużo pan wie. I my zbyt dużo wiemy o panu