Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2930
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
których nijak "nie rozbieriosz", np. co ma semantyka fekalna do istoty rewolucji?) rozprawia się z pewną sztuką teatralną, która natrętnie kojarzy mu się z krowim łajnem - rozebranym przez niego na czynniki pierwsze z gorliwością i dokładnością godną fekaliologa (cóż za dociekliwość w ustalaniu konsystencji!).
Nie wiem, czy z płaszczyzny mojego pojmowania tego, co jest w dobrym guście, a co nie, jestem upoważniona do oceny zapewne uznawanego (stąd chyba jego stała pozycja w "P") krytyka teatralnego, od którego pewnie "obrywają" znakomitości, ale uważam, że nawet jako przeciętna czytelniczka tygodnika z klasą mam prawo do kwestionowania jadalności tego dania, które odbija się ostrą
których nijak "&lt;q&gt;nie rozbieriosz&lt;/&gt;", np. co ma semantyka fekalna do istoty rewolucji?) rozprawia się z pewną sztuką teatralną, która natrętnie kojarzy mu się z krowim łajnem - rozebranym przez niego na czynniki pierwsze z gorliwością i dokładnością godną fekaliologa (cóż za dociekliwość w ustalaniu konsystencji!).<br>Nie wiem, czy z płaszczyzny mojego pojmowania tego, co jest w dobrym guście, a co nie, jestem upoważniona do oceny zapewne uznawanego (stąd chyba jego stała pozycja w "P") krytyka teatralnego, od którego pewnie "obrywają" znakomitości, ale uważam, że nawet jako przeciętna czytelniczka tygodnika z klasą mam prawo do kwestionowania jadalności tego dania, które odbija się ostrą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego