demonicznie, z oczy tryskały iskry i parskał jak rozbuchany źrebak.<br>- Czy wierzysz w reinkarnację rewolucji?<br>- Nie - odpowiedział Michał - po Palace, Montelupich, Oświęcimiu i ponownych wczasach na Montelupich już w mało co wierzę. A w rewolucję szczególnie.<br>- Szkoda, trzeba wierzyć. Z tym ci będzie łatwiej, kiedy znów obejmiesz władzę, jutro czy pojutrze. A na razie chodź zobaczyć.<br>Nie opodal stacji benzynowej i dawnego dworca autobusowego, koło parku, stała drewniana buda, brązowa niegdyś i zapyziała, teraz lśniąca kolorowymi rysunkami. Na drewnianym płocie, okalającym chałupę, widniały dziesiątki plakatów, na których farbą wypisane były aktualne hasła polityczne, fraszki, krótkie artykuły. Towarzyszyły im dość koślawe, ale