Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
druzja Okudżawy. I nakazywał, by przy słuchaniu rzeczywiście brali się za ręce i tworzyli krąg.
- Ja ich odzyskuję, rozumiesz? W jaki inny sposób mam trafić do takiej Bronki, jeśli nie przez narzucenie jej swego autorytetu.
- Po co ci Bronka? - dziwię się, bo uważałem ją za prymitywną, głupią, a do tego - póki nie ujrzałem nagiej - również za nieatrakcyjną.
- A po co mi ty? Czym się od niej różnisz? - oburzył się.
Byliśmy oboje, ja i Bronka, jednakowo potrzebni Bogu, społeczności i krajowi, bo dla takich wzniosłych celów O'Brien odzyskiwał zbłąkanych.
- Bronka nie pójdzie na mszę, bo całe życie zmuszali ją do tego rodzice, ale
druzja Okudżawy. I nakazywał, by przy słuchaniu rzeczywiście brali się za ręce i tworzyli krąg.<br>- Ja ich odzyskuję, rozumiesz? W jaki inny sposób mam trafić do takiej Bronki, jeśli nie przez narzucenie jej swego autorytetu.<br>- Po co ci Bronka? - dziwię się, bo uważałem ją za prymitywną, głupią, a do tego - póki nie ujrzałem nagiej - również za nieatrakcyjną.<br>- A po co mi ty? Czym się od niej różnisz? - oburzył się.<br>Byliśmy oboje, ja i Bronka, jednakowo potrzebni Bogu, społeczności i krajowi, bo dla takich wzniosłych celów O'Brien odzyskiwał zbłąkanych.<br>- Bronka nie pójdzie na mszę, bo całe życie zmuszali ją do tego rodzice, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego