Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
prorocze wierszydła! Ja jestem realista. Dawaj - masz go - gwóźdź. O, gwoździu, dziwny gościu podbutowy - któż twoją dziwność oceni? Dziwność pracy! Czyż jest wyższa marka dziwności? - Wziąwszy pod uwagę ohydną pospolitość tej ostatniej - to jest pracy. Kuj! Wal! Ręce się palą - flaków nie starczy - rżnij, smaruj i pal - potem się chwal, póki nie wbiją na pal. Ciągle te sobacze wieszcze rymy - psiakrew!
II CZELADNIK
Tu - podbijaj - pier go - wal - zakrzyw. Tu but! O, buty, buty - jakieście pikne! Zabucione światy! Cały świat zabucim - zapracujem, zagwazdrzem - wszystko jedno. Więzienie, nie więzienie - pracy nikt się nie oprze. Praca to cud najwyższy, to metafizyczna jedność wielości światów
prorocze wierszydła! Ja jestem realista. Dawaj - masz go - gwóźdź. O, gwoździu, dziwny gościu podbutowy - któż twoją dziwność oceni? Dziwność pracy! Czyż jest wyższa marka dziwności? - Wziąwszy pod uwagę ohydną pospolitość tej ostatniej - to jest pracy. Kuj! Wal! Ręce się palą - flaków nie starczy - rżnij, smaruj i pal - potem się chwal, póki nie wbiją na pal. Ciągle te sobacze wieszcze rymy - psiakrew!<br> II CZELADNIK<br>Tu - podbijaj - pier go - wal - zakrzyw. Tu but! O, buty, buty - jakieście pikne! Zabucione światy! Cały świat zabucim - zapracujem, zagwazdrzem - wszystko jedno. Więzienie, nie więzienie - pracy nikt się nie oprze. Praca to cud najwyższy, to metafizyczna jedność wielości światów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego