Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
ciasto, jak okiem sięgnąć, przestrzeni, ku wesołym, roześmianym głosom, dzwoniącym tak szeroko na okrągłej i gładkiej, niby płyta gramofonowa, tafli widnokręgu .
Teraz już dźwięk nieoczekiwanego głosu, umiejscowiony w przestrzeni i próbujący po omacku umiejscowić się w czasie na linii ich wzajemnego przecięcia, przyoblekać zaczynał z wolna kontury określonej ludzkiej jednostki, póki, przełożony z powrotem na abstrakcyjny język dźwięków, nie skrystalizował się wreszcie w kilku sylabach wykrztuszonego pośpiesznie imienia.
Pierre doznał nagle niebywałej ulgi. Miał uczucie, jakby przez długie godziny ciągnął z głębi własnego wnętrza, jak z ciemnej, zarośniętej brodą pleśni, głębokiej studni, wiadro, pełne drogocennej cieczy, którą obawiał się rozpluskać, ciągnął
ciasto, jak okiem sięgnąć, przestrzeni, ku wesołym, roześmianym głosom, dzwoniącym tak szeroko na okrągłej i gładkiej, niby płyta gramofonowa, tafli widnokręgu &lt;page nr=43&gt;.<br>Teraz już dźwięk nieoczekiwanego głosu, umiejscowiony w przestrzeni i próbujący po omacku umiejscowić się w czasie na linii ich wzajemnego przecięcia, przyoblekać zaczynał z wolna kontury określonej ludzkiej jednostki, póki, przełożony z powrotem na abstrakcyjny język dźwięków, nie skrystalizował się wreszcie w kilku sylabach wykrztuszonego pośpiesznie imienia.<br>Pierre doznał nagle niebywałej ulgi. Miał uczucie, jakby przez długie godziny ciągnął z głębi własnego wnętrza, jak z ciemnej, zarośniętej brodą pleśni, głębokiej studni, wiadro, pełne drogocennej cieczy, którą obawiał się rozpluskać, ciągnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego