Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
smyku jeden, jak żaba" - z wieży strażackiej zatrąbiono na alarm.
Nasz gimnastyk porwał się dziarsko, wrzasnął: "Żebyście się nie ważyli pchać do ognia, i dla przypieczętowania zakazu zamknął nas na klucz, a sam poleciał na stanowisko.
Postaw się tylko, Henrysiu, w naszym położeniu! Czternastu kandydatów na bohaterów pod kluczem w pokoju, gdy tymczasem całe miasto pędzi do pożaru, po ulicach dudni straż ogniowa i dzwon kościelny dzwoni na trwogę.
- Czy długa jest ta twoja historia? - zapytała Henrysia nieprzychylnie.
- Nie bardzo długa, Henrysiu.
Ojciec był ciągle bardzo pogodny.
- Naturalnie powyskakiwaliśmy przez okna - ciągnął dalej - wszyscy z przekonaniem w duszy, że bez naszej
smyku jeden, jak żaba" - z wieży strażackiej zatrąbiono na alarm. <br>Nasz gimnastyk porwał się dziarsko, wrzasnął: "Żebyście się nie ważyli pchać do ognia, i dla przypieczętowania zakazu zamknął nas na klucz, a sam poleciał na stanowisko. <br>Postaw się tylko, Henrysiu, w naszym położeniu! Czternastu kandydatów na bohaterów pod kluczem w pokoju, gdy tymczasem całe miasto pędzi do pożaru, po ulicach dudni straż ogniowa i dzwon kościelny dzwoni na trwogę. <br>- Czy długa jest ta twoja historia? - zapytała Henrysia nieprzychylnie. <br>- Nie bardzo długa, Henrysiu. <br>Ojciec był ciągle bardzo pogodny. <br>- Naturalnie powyskakiwaliśmy przez okna - ciągnął dalej - wszyscy z przekonaniem w duszy, że bez naszej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego