Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
Mikołaj wrzuca prezenty przez komin, ale za chwilę reflektuje się, że blok, w którym mieszka, nie posiada komina.
Pomimo chwilowego zakłopotania na odpowiedź nie trzeba długo czekać: wspina się po parapetach! - wykrzykuje triumfalnie dziecko.
Inny chłopiec podziwia św. Mikołaja za to, że ten, mając "już pewnie ze sto lat", sprawnie pokonuje różne przeszkody cywilizacyjne, wspina się po naszych piętnastopiętrowcach i "nie boi się lęku wysokości".
Cóż, jest go za co podziwiać.
Mikołaj zwykle kładzie prezenty "na wersalkę" w dużym pokoju, albo wkłada w buty, tak że robi się w nich "trudno".
Dzieci dokładnie opisują sposób podrzucania prezentów.
"U mnie dwa lata
Mikołaj wrzuca prezenty przez komin, ale za chwilę reflektuje się, że blok, w którym mieszka, nie posiada komina.<br>Pomimo chwilowego zakłopotania na odpowiedź nie trzeba długo czekać: wspina się po parapetach! - wykrzykuje triumfalnie dziecko.<br>Inny chłopiec podziwia św. Mikołaja za to, że ten, mając "już pewnie ze sto lat", sprawnie pokonuje różne przeszkody cywilizacyjne, wspina się po naszych &lt;orig&gt;piętnastopiętrowcach&lt;/&gt; i "nie boi się lęku wysokości".<br>Cóż, jest go za co podziwiać.<br>Mikołaj zwykle kładzie prezenty "na wersalkę" w dużym pokoju, albo wkłada w buty, tak że robi się w nich "trudno".<br>Dzieci dokładnie opisują sposób podrzucania prezentów.<br>"U mnie dwa lata
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego