Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Na pewno spytam.

Kiedy wyszedł, siedziała chwilę bez ruchu. Potem otworzyła okno. Jakże te lipy pachną. Idiotka, karciła się, ocierając łzy. Mnie to nie powinno obchodzić. I to chyba niemożliwe. Dlatego właśnie zapytam, żeby się przekonać. Mielczarek się myli. Ciemny, chytry, zawistny. Może tylko zbakierowany przez te setki lat ucisku, pokory. Dowiodę mu, ja mu dowiodę, że całość ukształtuje się inaczej. To jest niemożliwe.
Okazało się, że Mielczarek miał słuszność. Zdecydowano w powiecie, że krochmalnia w Maleniu przeznaczona jest na rozbiórkę. Oferta miejscowych, którzy podejmują się wykonać zadanie w zamian za przydział cegły na budowę spadła władzom powiatowym jak z nieba
Na pewno spytam.<br><br> Kiedy wyszedł, siedziała chwilę bez ruchu. Potem otworzyła okno. Jakże te lipy pachną. Idiotka, karciła się, ocierając łzy. Mnie to nie powinno obchodzić. I to chyba niemożliwe. Dlatego właśnie zapytam, żeby się przekonać. Mielczarek się myli. Ciemny, chytry, zawistny. Może tylko zbakierowany przez te setki lat ucisku, pokory. Dowiodę mu, ja mu dowiodę, że całość ukształtuje się inaczej. To jest niemożliwe.<br> Okazało się, że Mielczarek miał słuszność. Zdecydowano w powiecie, że krochmalnia w Maleniu przeznaczona jest na rozbiórkę. Oferta miejscowych, którzy podejmują się wykonać zadanie w zamian za przydział cegły na budowę spadła władzom powiatowym jak z nieba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego