Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
i w żadnych warunkach.
"Ależ to nawet nie było podsłuchiwanie! - zirytowała się znowu - Po prostu tylko siedziała dalej, a nie mogła przecież zatkać uszu!"
Ale tu znowu przypomniał jej się cichy szmer pod drzwiami.
Gabi poczuła, że ten cudny, świeży, promienny dzień obrzydł jej nagle i spochmurniał. Drażniły ją głupie pokrzyki kaczek, a indykom miała po prostu ochotę nawymyślać. Czy naprawdę wyobrażają sobie, że są takie ważne i że ktokolwiek się z nimi liczy?
- Jeżeli mam tam iść, to przecież trzeba wcześniej przygotować do kolacji - burknęła sama do siebie, bardzo niegrzecznie.
Schowała sześć par wycerowanych pończoch i cztery dziurawe do dolnej
i w żadnych warunkach. <br>"Ależ to nawet nie było podsłuchiwanie! - zirytowała się znowu - Po prostu tylko siedziała dalej, a nie mogła przecież zatkać uszu!" <br>Ale tu znowu przypomniał jej się cichy szmer pod drzwiami. <br>Gabi poczuła, że ten cudny, świeży, promienny dzień obrzydł jej nagle i spochmurniał. Drażniły ją głupie pokrzyki kaczek, a indykom miała po prostu ochotę nawymyślać. Czy naprawdę wyobrażają sobie, że są takie ważne i że ktokolwiek się z nimi liczy? <br>- Jeżeli mam tam iść, to przecież trzeba wcześniej przygotować do kolacji - burknęła sama do siebie, bardzo niegrzecznie. <br>Schowała sześć par wycerowanych pończoch i cztery dziurawe do dolnej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego