mówić o szczęściu. Amputacja piersi jest wprawdzie tragedią dla kobiety, ale wybór między okaleczeniem, a życiem nie podlega dyskusji.<br><q>"Niech się dzieje, co chce, byle nie czekać"</> - zdecydowała od razu i już trzy tygodnie później jechała swoim samochodem do Warszawy. Wprawdzie w swoim mieście miała do dyspozycji kilka szpitali, ale pokutujące wciąż jeszcze przekonanie, że stolica, to jednak stolica, odnosi się także do służby zdrowia. Dlatego Barbara T. jak mogła najszybciej "załatwiła" sobie szpital stołeczny, podobno jeden z najlepszych.<br>Stać ją było na to. Prowadziła salon kosmetyczny, najelegantszy w jej mieście, a więc i na brak zamożnych klientek narzekać nie mogła