Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
Kabulu znajomy dziennikarz amerykański. Przedstawiało żołnierzy z kompanii honorowej dopiero co utworzonej przez mudżahedinów, którzy przejęli wtedy władzę w kraju. Sześciu zarośniętych partyzantów stało wyprężonych na baczność przed rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Kozyriewem, który przyleciał do Kabulu z kurtuazyjną wizytą, a także po to, by wywiedzieć się o losy prawie pół tysiąca rosyjskich żołnierzy, których Kreml nie mógł się doliczyć po zakończonej wojnie.
Jeden z żołnierzy miał długie, jasne włosy i brodę.
- To jest właśnie ten Rosjanin - pokazał palcem dziennikarz. - Teraz nazywa się Islamuddin.
Mudżahedin, który stał w drzwiach, był czarny.

- Przecież byłeś blondynem - powiedziałem, wciąż niedobudzony.
- Przefarbowałem się - odparł.
Nazywał się
Kabulu znajomy dziennikarz amerykański. Przedstawiało żołnierzy z kompanii honorowej dopiero co utworzonej przez mudżahedinów, którzy przejęli wtedy władzę w kraju. Sześciu zarośniętych partyzantów stało wyprężonych na baczność przed rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Kozyriewem, który przyleciał do Kabulu z kurtuazyjną wizytą, a także po to, by wywiedzieć się o losy prawie pół tysiąca rosyjskich żołnierzy, których Kreml nie mógł się doliczyć po zakończonej wojnie. <br>Jeden z żołnierzy miał długie, jasne włosy i brodę.<br>- To jest właśnie ten Rosjanin - pokazał palcem dziennikarz. - Teraz nazywa się Islamuddin.<br>Mudżahedin, który stał w drzwiach, był czarny. <br><br>- Przecież byłeś blondynem - powiedziałem, wciąż niedobudzony.<br>- Przefarbowałem się - odparł. <br>Nazywał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego