Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
Co się kurwa dzieje?! - krzyknął Janczur. Popatrzył w stronę skąd dobiegł huk i dodał szeptem nie kryjąc zaniepokojenia: - To chyba któryś z wartowników!
- Coś musiało się stać! Albo ktoś wlazł na posterunek, albo przypadkiem komuś giwera odpaliła - mówił Banasik lustrując wzrokiem ścianę lasu, zza której dobiegł dźwięk wystrzału - Ale to pół kilometra stąd. Nic nam nie grozi! Wielka sunąca przez gwiaździste niebo chmura, przesłoniła tarczę księżyca. Zrobiło się dużo ciemniej. Przez las przetoczył się powiew chłodnego wiatru. Zaszeleściły gałęzie drzew. Znad pola namiotowego dobiegło hukanie puszczyka.
- Co robimy? - zapytał Grzela. - Wracamy się?
- Niby po co? - odpowiedział Banasik zbliżając się do beczki
Co się kurwa dzieje?! - krzyknął Janczur. Popatrzył w stronę skąd dobiegł huk i dodał szeptem nie kryjąc zaniepokojenia: - To chyba któryś z wartowników! <br>- Coś musiało się stać! Albo ktoś wlazł na posterunek, albo przypadkiem komuś giwera odpaliła - mówił Banasik lustrując wzrokiem ścianę lasu, zza której dobiegł dźwięk wystrzału - Ale to pół kilometra stąd. Nic nam nie grozi! Wielka sunąca przez gwiaździste niebo chmura, przesłoniła tarczę księżyca. Zrobiło się dużo ciemniej. Przez las przetoczył się powiew chłodnego wiatru. Zaszeleściły gałęzie drzew. Znad pola namiotowego dobiegło hukanie puszczyka.<br>- Co robimy? - zapytał Grzela. - Wracamy się?<br>- Niby po co? - odpowiedział Banasik zbliżając się do beczki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego