Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 47
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
Sofoklesem, Szekspirem, nawet już Beckettem. Góra komentarzy pociera się w środku o siebie i z tego iskrzenia powstają nowe ogniska, przy których grzeją się kolejni widzowie, czytelnicy albo inni komentatorzy. Ale ja mam podejrzenie, że z tym pocieraniem się tekstów, ulubioną metodą Kotta od dwudziestu co najmniej lat, jest tylko pół prawdy. Drugie pół kryje się poza tekstami. Tam właśnie, gdzie Kott jakby nie dowierzał słowom, literom, intelektualnym kombinacjom. Albo, inaczej, nie dowierzał ich nośności publicznej, czyli powątpiewał w wyobraźnię czytelnika, który ma prawo nie nadążać za czystą myślą tekstu. Wtedy Kott odwołuje się do życia. Gwarantem tekstu staje się rzeczywistość
Sofoklesem, Szekspirem, nawet już Beckettem. Góra komentarzy pociera się w środku o siebie i z tego iskrzenia powstają nowe ogniska, przy których grzeją się kolejni widzowie, czytelnicy albo inni komentatorzy. Ale ja mam podejrzenie, że z tym pocieraniem się tekstów, ulubioną metodą Kotta od dwudziestu co najmniej lat, jest tylko pół prawdy. Drugie pół kryje się poza tekstami. Tam właśnie, gdzie Kott jakby nie dowierzał słowom, literom, intelektualnym kombinacjom. Albo, inaczej, nie dowierzał ich nośności publicznej, czyli powątpiewał w wyobraźnię czytelnika, który ma prawo nie nadążać za czystą myślą tekstu. Wtedy Kott odwołuje się do życia. Gwarantem tekstu staje się rzeczywistość
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego