wyszedł z mody, więc prymitywni krzykacze i wandale, rzekomo walczący z globalizacją, wyżywają się w atakach na Amerykę, będącą dla nich synonimem kapitalizmu. Ta obsesja prowadzi do faktycznego zwolnienia od odpowiedzialności resztę świata.<br>Odpowiedź na ten proamerykański entuzjazm przychodzi z zaskakującego miejsca. Wspomniany we "Wprowadzeniu" Thomas L. Friedman zdaje się polemizować z tezą Janczara i Revela, że hamburgery nie są wciskane siłą. Podkreśla wielokrotnie, zarówno w swojej książce Lexus i drzewo oliwne, jak i w publikacjach w "The New York Times", że za promowaną przez Amerykę niewidzialną ręką wolnego rynku kryje się niewidzialna pięść amerykańskich sił zbrojnych.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Podwójne standardy&lt;/&gt;<br>Szlachetny obraz