Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 14.06
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
Brożyna automatycznie pomyślała o innych kierowcach. Żeby większego nieszczęścia nie było. Postawiła trójkąt. Kierowała ruchem, który musiał odbywać się tylko jedną nitką.
Kasia cały czas pomagała Marcie. Nie miała rękawiczek. Ale nie myślała wówczas o groźbie zakażeniu HIV. Rozwinęła gazę, nałożyła na twarz, krwi było coraz więcej...
Po chwili przyjechali policjanci, pogotowie. Wówczas dotarło do licealistów, co się stało, co zrobili. Uratowali komuś życie. Kasia i Marta zaczęły płakać...

A co z zawodami?

- Przed nami było jeszcze sześć stanowisk do zaliczenia. Chcieliśmy zrezygnować - przyznaje Paweł. - Ale pozbieraliś-my się jakoś i ruszyliśmy. Jednak wszystko stało się takie inne niż chwilę temu
Brożyna automatycznie pomyślała o innych kierowcach. Żeby większego nieszczęścia nie było. Postawiła trójkąt. Kierowała ruchem, który musiał odbywać się tylko jedną nitką. <br>Kasia cały czas pomagała Marcie. Nie miała rękawiczek. Ale nie myślała wówczas o groźbie zakażeniu HIV. Rozwinęła gazę, nałożyła na twarz, krwi było coraz więcej... <br>Po chwili przyjechali policjanci, pogotowie. Wówczas dotarło do licealistów, co się stało, co zrobili. Uratowali komuś życie. Kasia i Marta zaczęły płakać...<br><br>&lt;tit&gt;A co z zawodami?&lt;/&gt;<br><br>- Przed nami było jeszcze sześć stanowisk do zaliczenia. Chcieliśmy zrezygnować - przyznaje Paweł. - Ale pozbieraliś-my się jakoś i ruszyliśmy. Jednak wszystko stało się takie inne niż chwilę temu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego