2002 r. z polis zrezygnowało około 400 tys. osób. Żeby firmy nie miły kłopotów, ten ubytek trzeba szybko uzupełnić. Stąd ciągły proces rekrutacji "świeżej krwi", czyli nowych agentów, którzy jeśli nawet nie sprawdzą się na dłuższą metę, to sprzedadzą kilka polis w swoim najbliższym otoczeniu. Paradoksalnie, na krótką metę upadki polis pomagają towarzystwu osiągnąć zysk.<br>-Drugo-, trzecioroczny laps nie wiąże się ze stratą dla ubezpieczyciela, a najczęściej z zyskiem (gdy wypłacana wartość polisy jest niższa od rezerwy matematycznej). Tym, co traci towarzystwo ubezpieczeniowe, jest embedded value czyli zdyskontowana aktuarilnie wartość przyszłych zysków dotyczących danej polisy - uważa Tomasz Klimkiewicz, prowadzący Biuro Akturialne