przyszła, biedna... Przecie jest sanitariuszką, a teraz jako łączniczka... Jak się dowiedziała? Usunąłem się, żeby bez śladu..."<br>- No dobra, do wesela się zagoi... - Niteczka klepnęła go po policzku, przyprószonym młodym zarostem.<br>Olo ruszył ku schodom i nagle, jak zaskoczony przez wroga, odwrócił się i pobiegł w górę, tam gdzie na półpiętrze kończyły się urwane schody. Siedział tam długo w jakimś otępieniu. Mrok, jak bezwonny przywiązany do miasta dym przeczuwanych pożarów, wysmużył się już z kątów, gdy Olo ruszył na dół. Jerzy zdziwił się na widok jego obandażowanej głowy.<br>- Przechodzimy na Czerniaków - mruknął wysłuchawszy relacji o kontuzji kolegi. - Słuchaj - dodał po chwili