Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 15
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Wielki Piątek - mówi Władysław Mlekodaj. - W Jordanowie wstąpiliśmy do restauracji, by wreszcie zjeść coś gorącego. Tam byli prokuratorzy, dowódcy. Jeden z nich przyszedł i powiedział, że ilość ofiar była znacznie większa niż wynikałoby to z listy pasażerów. Powiedział, że będzie dochodzenie, ktoś poleci ze stołka. Czy poleciał? - nie wiem. Po półtora roku dochodzeń oficjalny komunikat głosił, że przyczyną katastrofy był błąd nawigacyjny. Jaka była faktyczna przyczyna? Na zdrowy rozum - jak można się pomylić o 1/3 trasy! Przecież oni zboczyli o 80 km z trasy, która liczyła ponad 200 km! Nie bardzo wierzę, że samolot mógł być zestrzelony. Tu było widać
Wielki Piątek - mówi Władysław Mlekodaj. - W Jordanowie wstąpiliśmy do restauracji, by wreszcie zjeść coś gorącego. Tam byli prokuratorzy, dowódcy. Jeden z nich przyszedł i powiedział, że ilość ofiar była znacznie większa niż wynikałoby to z listy pasażerów. Powiedział, że będzie dochodzenie, ktoś poleci ze stołka. Czy poleciał? - nie wiem. Po półtora roku dochodzeń oficjalny komunikat głosił, że przyczyną katastrofy był błąd nawigacyjny. Jaka była faktyczna przyczyna? Na zdrowy rozum - jak można się pomylić o 1/3 trasy! Przecież oni zboczyli o 80 km z trasy, która liczyła ponad 200 km! Nie bardzo wierzę, że samolot mógł być zestrzelony. Tu było widać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego